Takie wspomnienie sierpniowego Transatlantyku: ’Bridgend’
– Co za strata czasu!
Dawno nie widziałam takiego szitu!
Mroczny klimat jakoś mi umknął,
a po zmęczeniu całego filmu,
nadal nie rozumiem co powodowało bohaterami 😐
Równie dla mnie niezrozumiały pomimo uznania krytyków: ’Portret o zmierzchu’
Zdecydowanie zgadzam się z recenzją dziennik.pl
„Miał być szok. Szału jednak nie ma.” Hehehe!
A w nawiązaniu do tematu kawał dobrego polskiego kina: ’Sala samobójców’