„Mały Książę” nie jest adaptacją książki, nawiązuje jedynie do fragmentów historii Antoine’a de Saint-Exupéry, ale tak samo jak ona jest zbyt dojrzały
dla młodego odbiorcy. Za to dorosłym stara się przypomnieć, jak to być dzieckiem. Córka zapracowanej samotnej mamy zaprzyjaźnia się z ekscentrycznym staruszkiem mieszkającym po sąsiedzku. Bardzo mocny przekaz antykorporacyjny, zachęca do rozważań czy to, co niektórym wydaje się najważniejsze w życiu, faktycznie takie jest. Wiele obrazowych metafor odnośnie przeobrażeń dziecięcych marzeń w wyścigu szczurów, który zaczyna się w coraz wcześniejszym wieku… Dla mnie bomba!
Staruszek i dzieciak przeżywają wspólny „Odlot” nad wodospad Salto Angel w Wenezueli.
„Mary i Max” , których dzieli pół świata i pół wieku różnicy wieku zostają korespondencyjnymi przyjaciółmi.