Najwspanialszy antydepresyjny film wszech czasów! Kiedy główny bohater jest na krawędzi samobójstwa, jego anioł stróż pokazuje mu jak wyglądałoby
To wspaniałe życie, gdyby nigdy się nie urodził. Taka idealistyczna refleksja w naiwnym stylu starego kina, na chwile kiedy świat wydaje się zły i brzydki. Kanon przewijający się w filmach i serialach od prawie 70 lat! Nawet Al Bundy to przeżył na swój dziwaczny sposób (s04e11&12)- warto obejrzeć chociażby po to, żeby rozpoznać te nawiązania 🙂
Remaki są kiepskie, więc nawiązanie tytułowo – treściowe:
Moje życie beze mnie – refleksyjna i dość przygnębiająca opowieść o planowaniu przyszłości dla własnej rodziny w obliczu rychłej śmierci.