Pamiętacie Hortense – prezydencką kucharkę?
Albo „Szefa” z foodtrucka? Adam Jones oprócz pasji kulinarnej ma jeszcze ambicję, aby jego kuchnia została doceniona trzema gwiazdkami Michelin. Podejmuje kolejną próbę otwarcia lokalu idealnego wraz z nowymi i starymi kolegami po fachu. Po poprzednich wpadkach jest „Ugotowany” (a raczej spalony) w branży i nie grzeszy idealnym charakterem, ale dzięki temu, że odgrywa go Bradley Cooper i tak mu kibicujemy. Przewidywalna fabuła wałkowana już nie raz w kinie i europejskim i amerykańskim (z fajniejszych np. „Faceci od kuchni” , „Żółte cytrynki” , albo „Życie od kuchni” – remake niemieckiego „Tylko Marta” ) więc raczej do oglądania w tle niż z napiętą uwagą.
Polecam trochę mniej banalnie:
Szczur w duecie z niepozornym kucharzem rozsławia restaurację dzięki genialnemu „Ratatouille”
Dwie historie przyjaciółek, których życie odmienia przepis na „Smażone zielone pomidory„