Pewien makler z tytułem doktorskim, po dogłębnej analizie rynku, znajduje słaby punkt, przez który cała konstrukcja wcześniej czy później się zawali. Wieść rozchodzi się kanałami plotkarskimi, ale większość nie traktuje jej poważnie. Znajdują się jednak i tacy, którzy dają wiarę teorii i postanawiają zbić przy okazji fortunę. Postaci wizjonerów zostały obsadzone gwiazdorsko i w dość dla nich nietypowych stylach (Steve’a Carella lubię coraz bardziej z każdą rolą zagraną na poważnie)… Geneza światowego kryzysu ekonomicznego przedstawiona „W dużym skrócie” . Żargon ekonomiczny połączony z przystępnymi analogiami podanymi widzowi „na stronie” w stylu „House of Cards„. Przyjemnie się ogląda pomimo wiadomego z góry finału, i ze zrozumieniem (przynajmniej częściowym) dostępnym nie tylko rekinom finansjery. Zdecydowanie ma szansę na Oscara!
Zasłużona zeszłoroczna nominacja w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy: „Foxcatcher” – milioner, sportsmen z zamiłowania, ale bez kondycji, wspomaga trening przyszłych olimpijczyków.
Znacznie mniej psychopatycznie, a wręcz zabawnie i romantycznie, pomimo apokalipsy na horyzoncie: „Przyjaciel do końca świata” – kiedy okazuje się, że w biedzie nie można liczyć na nikogo, trzeba poznać kogoś nowego…